poniedziałek, 15 marca 2010

wczoraj i dziś

Gdybym spisywała wszystkie wrażenia z ostatnich kilku dni, powstałaby ciekawa notka - z nagłymi zwrotami akcji, szczegółowymi opisami psychodelicznych miejsc,walki z samą sobą, a ostatecznie udanego relaksu i sporej radości. Niestety nie robiłam tego, a dziś w głowie mi został jedynie dzień dzisiejszy zagubiony PIT i wykład o sztucznych narządach.

2 komentarze:

  1. Szkoda, że prozaiczny PIT i sztuczne narządy odebrały mi możliwość przeczytania tych fascynujących "mometów:", może jeszcze da się naprawić ten "błąd"? ;-))

    OdpowiedzUsuń
  2. booosszzzeeeeee jak z opowiadania Topora... :DD

    OdpowiedzUsuń