niedziela, 28 sierpnia 2011

Po Irenie...

... został nam zaciek na suficie, troche liści na ulicach i ból głowy. Krótko mówiąc dużo lepiej niz się spodziewaliśmy.

Szczerze mówiąc nosiłam się z zamiarem napisania ciekawej, zabawnej i inteligentnej notki... ale będzie jak zwykle. Głównie z powodu tego bólu głowy. A i ta wilgotność powietrza. Nie wiem ile zwykle mamy w Polsce, ale na pewno mniej niż tutejsze 50%. Ciągle się nie przyzwyczaiłam.

A o czym to miało być? Wyleciało mi z głowy...

3 komentarze:

  1. Nie ukrywam, kiedy słuchałam o tym huraganie, myslałam o Tobie. Dobrze, że już po wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przerażające wiadomości i zdjęcia miałam okazję obejrzeć w związku z tą wściekła Ireną .. dobrze, że już po wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że tylko zaciek na suficie. Pozdrowienia pogodne,

    OdpowiedzUsuń