Czasem myślę, że te światy równoległe to wcale nie abstrakcyjny wymysł fizyków, ale nasza codzienność. Wystarczy się przejść ulcą, żeby dostrzec jak wiele alternatywnych rzeczywistości nas otacza. Czasem trzeba tylko zacząć patrzeć z innej perspektywy.
Na wiele czynników w naszym życiu nie mamy wpływu. Zwłaszcza w dzieciństwie, a to przecież najważniejszy okras dla naszego rozwoju. Czasem sama się dziwię, jak udało mi się tutaj dotrzeć. A i tak wiem, że pewnie zawsze będzie mi słoma z butów wystawać, bo przecież tak byłam wychowana. Jedno dziecko będzie zganione za to, że za dużo się uczy (bo przecież trzeba na gospodarstwie pomóc), inne za to, że znów oberwało dwóję. Światy równoległe.
W jednych krajach/kulturach kobiety walczą o prawo głosu i posiadania własnej osobowości (również prawnej), a w innych kobiety same się uprzedmiotowiają. Uderzyło mnie to zwłaszcza kiedy oglądałam rozdanie Oskarów.
Manipulowani jesteśmy w każdym z tych światów. Bo jak to się stało, że całe społeczeństwa dały sobie wmówić, że prawa kobiet to głównie 'prawo' do aborcji?
Dla jednych byle przeszkoda jest dobrą wymówką żeby się poddać, inni nie poddają się nigdy. Tak jak mój kolega z labu - mimo swej niepełnosprawności zrobił doktorat. Zupełnie przypadkiem natknęłam się na jego zdjęcie z uroczystości rozdania dyplomów i wcale się nie dziwię, że cała aula biła mu brawo na stojąco.
Nie do ogarnięcia są dla mnie te wszystkie kontrasty. Ludzie w tych światach równoległych inaczej myślą, inaczej żyją, inne mają marzenia. W marzeniach chyba najbardziej odkrywa się dusza człowieka. Moja jest zmęczona. Marzy tylko o wakacjach i długiej podróży. Ucieczce w inny świat.
Niesamowite są te kontrasty, które opisujesz. A to, do jakiego stopnia manipuluje się ludźmi - jest po prostu przerażające. Bez względu na to, w jakim świecie się żyje, wciąż ma się wolną wolę i możliwość wpływania na wiele spraw, kwestia charakteru, wytrwałości, zasad...
OdpowiedzUsuńPozdrowienia przedwiosenne,
Oczywiscie, jestem bardzo przywiazana do idei wolnej woli. Ale zdumiewa mnie jak wlasnie "kwestia charakteru, wytrwałości, zasad" jest ksztaltowana przez nasze otoczenie i doswiadczenia
UsuńWyobraż sobie,że ja też tak myślę.
OdpowiedzUsuńczulam, ze nie jestem w tym odosobniona
UsuńTak, też mi się wydaje, że istnieją światy równoległe. Właśnie takie, gdzie ludzie mają zupełnie inną ocenę tego, co wokół.
OdpowiedzUsuń... i czasem trudno sie skomunikowac jesli sei tej roznic nie widzi
UsuńAle powiedz mi dziewczynko: skoro istnieją światy równoległe, tzn. że w równoległym dokonujemy przeciwnego wyboru? Ale przecież tym samym już po pierwszym wyborze równoległość się kończy...? Co do kontrastów, to zgodzę się. Istnieją. Istniały. I niestety będą panoszyły się przez wieczność. od początku jest jasność i ciemność, dzień i noc, dobro i zło etc., etc., etc...
OdpowiedzUsuń