czwartek, 24 października 2013

Plotki

Mama trochę przjęta opowiedziała mi, najnowszą plotkę, któa krąży po wsi na temat moje brata. Najpierw parsknęłam śmiechem, że ktoś wogóle ma taką wyobraźnię  i zaczęłam sobie żartować, że ktoś mógłby oskarżyć mojego brata (czy kogokolwiek) o ukrywanie dziecka. Tak, podobno moi rodzice są już dziadkami (nie są, a chcieliby).

Później zauważyłam, że mam taka jakoś zabardzo przejęta tym wszystkim... "Wiesz, najbardziej przykro, ze to rodzina takie rzeczy opowiada - to jeszcze ludzie uwierzą, bo to niby dobre żródło."

Okazuje się, że to ciocia (siostra taty) takie historie opowiada. Żeby było śmiesznie, wujek jest chrzestnym brata.

Aż mnie ciarki przeszły, że ktoś może być taki podły. Potrafię zrozumieć, że ktoś nie ogarnia jak bardzo powtarzanie plotek jest krzywdzące. Naprawdę potrafię, Wychowałam się na wsi, a to jest to co typowe wiejskie baby robią w kole gospodyń i tyle.

No ale żeby być źródłem takiej plotki, trzeba w nią wierzyć. Nie ograniam jaki trzeba mieć tok myślenia, żeby uwierzyć, że własny chrześniak wypowadził sie do innego miasta, bo próbuje ukryć dziecko. Że co? Jak? Po co? Chyba trudno komuś zrozumieć, że po prostu dostał dobrą pracę... to się przeprowadził. A może by tak podjechać czy zadzwonić do moich rodziców i najpierw zapytać, a nie później rozpowiadać, że się ma informację z dobrego źródła... tia, chyba wyobraźni.

4 komentarze:

  1. Nie przestanie mnie dziwić jak ciemni sa ludzie ... co to trzeba miec w glowie zeby takie bzdury wymyślać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to. Zwykle się poprostu uśmiecham na taką głupotę ludzką, ale tym razem jakoś nie mogę....

      Usuń
  2. skąd ja to znam - rodzina zawsze wie o tobie więcej niż ty sama

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja mama też dowiedziała się od "psiapsiółek", że mam dziecko. Ciekawi mnie, jak ciążę przed nią ukryłam (ja wiem, że nie widujemy się co chwilę, ale...) i gdzie to dziecko teraz bywa...

    OdpowiedzUsuń