piątek, 3 maja 2013

Odliczanie

Schodzę mojemu introwertycznemu mężowi z drogi, żeby mógł stres przepracować na swój sposób. Za dwie godziny broni pracy doktorskiej.

A ja sobie słucham "Polskiego Topu Wszechczasów" w Trójce i popijam kawę. Słońce świeci, jutro weekend, mężu zaraz będzie doktorem, pracę tez już ma zapewnioną to z głodu nie padniemy. Life is good. Za cholerę nie da się zaplanować, ale jest good.

11 komentarzy:

  1. Miło przeczytać taki pozytywny post :)
    Gratulacje dla męża!
    Ja też słucham Topu dzisiaj :))

    OdpowiedzUsuń
  2. I jak? Doktor już "pełną gębą" ? Widzę, że się dzieje? Pozdrawiam majowo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba można już gratulować tytułu? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje :) Jak majowo i jak pozytywnie :) U nas deszczowo, ale wreszcie zakwitły tulipany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio mnie kusilo zeby sobie kupic tulipanow do wazonu... ale jakos tak sknera sie we mnie odezwala;]

      Usuń
  5. Brawo biję mężowi.
    Ty wiesz, że moją pierwszą myślą było "ale jak to? w święto?". Człowiek jest polskością spaczony :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow! Gratulacje dla pana DOKTORA.

    OdpowiedzUsuń
  7. Urocza konkluzja :)

    OdpowiedzUsuń