Odkrywam ostatnio, że lubię pić kawę. Nie tyle samą kawę, co proces picia. Staje się taką chwilą skradzioną, wyrwaną z dnia, tylko dla mnie.
Wszystkie myśli mogą mi przegalopować przez głowę, zatrzymam się tylko na niektórych.
I nie będę sprzątać. Niech jest bałagan. Niech kawa w kubku się nie kończy. Niech ta chwila trwa.
"chwilo trwaj..." kiedyś to chyba herbatę pijałaś, a nie kawę :)
OdpowiedzUsuńteż lubię takie chwile, z kubkiem w ręku na chwilę się zatrzymać...
masz rację: herbatę... może warto byłoby wrócić, bo chyba jest zdrowsza;-)
OdpowiedzUsuńtaka reklama jest ostatnio jakobsa ;) z hasłem cos typu "zatrzymaj chwile " ;):*
OdpowiedzUsuńtez lubie kawe..rozpuszczalną ze śmietanką...mmmmmmmmmmm i też lubie te chwile,wiec wiem jak sie wtedy czujesz;-)
OdpowiedzUsuńkochana zmieniłam adres bloga...
z cala-ja-m na http://zyciowe-zapiski-postrzelonej.blog.onet.pl
kawa to niespecjalnie... ale szklanka swiezo wycisnietego soku o poranku... mrrr
OdpowiedzUsuńZwlaszca jeśli kawa jest w glinianym kubku z dużym uchem, albo w delikatnej filiżance :)) Też ten moment uwielbiam :)) Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńa ja upijam sie herbata dla karmiacych kobiet :)))
OdpowiedzUsuńo nie. kawy nie lubię. czerwona herbata to co innego ;) chyba każdy ma taki rytuał. kiedy zatapia się w swoich myślach. [oleander9]
OdpowiedzUsuńJa właśnie piję kawę zaczytując się w Twojego bloga, i jest to tylko moja chwila. Mam dziś wolne i obiecałam sobie że domowe obowiązki spycham na dalszy plan. A co! Choć raz spróbuję odpocząć ;-)
OdpowiedzUsuń