środa, 28 stycznia 2009

Światy równoległe i inne nieszczęścia

Jest taka teoria głosząca, że w momencie kiedy w świecie zachodzi alternatywa - powiedzmy A czy B, powstają nowe światy. W jednym zachodzi A w drugim B. Jeśli zastanawiasz się, czy wypić kawę czy herbatę i zdecydujesz się na kawę, to w drugim świecie wypijesz herbatę.

Teoria jest ciekawa, ale również niesprawdzalna. Z tego względu nikogo poważnie nie interesuje. Ale jest też interesująca z psychologicznego punktu widzenia. Pewnie istnieje świat, w którym zrobiłam karierę muzyczną albo taki, w którym dostałam Nobla.

Ostatnio zdarza mi się mieć wrażenie, że w jeden z tych światów niechcący wchodzę. Nagle okazuje się, że w danym miejscu o danym czasie znajduje się coś, czego wcale miało nie być. Różne bywają dla mnie skutki tego. Jak na razie wychodzę z tego obronną ręką.

No oczywiście, są pewnie światy w których to mi się nie udaje... ale to przecież nieudowodniona teoria....

8 komentarzy:

  1. hm... podoba mi się ta teoria!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. a konkretnie, który jej aspekt?:D

    OdpowiedzUsuń
  3. no to do szczescia jeszcze maszyna czasu i bedzie mozna naprawiac zle wybory :)

    OdpowiedzUsuń
  4. e tam, później okazałby się, że tak naprawdę byłyby jeszcze gorsze.;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. tak myslisz?... kurcze, a ja bym jednak z dwa skrzyzowania sie cofnela wstecz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. wierzyć, że gdzieś jest świat, w którym nie popełniałam swych błędów...

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam tę teorię, a na dodatek jestem przekonana, że te światy czasem się ze sobą krzyżując, że decydując się tu na kawę, tam na herbatę i tak w końcu znajdujemy się we wspólnym punkcie - skrzyżowaniu, gdzie znów dokonujemy wyboru i drogi się rozchodzą...
    Wieczornie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. A wg tej teorii to przypadkiem te światy nie powstają zawsze? Tak, że prawdopodobieństwo każdego zdarzenia zawsze jest 1, tyle że w jakimś innym świecie?

    Ja zresztą zawsze uważałam, że będziesz noblistką :)

    A.

    OdpowiedzUsuń