poniedziałek, 22 czerwca 2009

Przepraszam,

że tak długo nic nie pisałam. Tyle się dzieje, wiele się zmienia, chciałam napisać jak wyniki zmian będą znane, gotowe i jasne. Zrelacjonować po prostu: stan na dziś taki, a taki.
Niestety, nie da się tak zrobić. Różne zmianowe procesy nie chcą ułożyć się równo w ramy czasowe i ciągle coś się dzieje. Trochę poważnych decyzji zapadło - jak na przykład kupno mieszkania, trochę mniej poważnych też.
No może jedno jest jasne - jeszcze tydzień do wakacji. Do praktyk wprawdzie, ale wakacyjnych.

2 komentarze:

  1. A bo ten czas tak nas goni i my gnamy i gnamy i to co ważne w jednej chwili, w drugiej już mniej ważne i inne emocje i tak w kółko...

    OdpowiedzUsuń
  2. kupno mieszkania, to wspaniala nowina! kazdemu przyda sie odrobina stabilizacji. a zmiany przychodza jak chca, jedne szybko inne powoli, czlowiek sie musi dostosowac, czasu sie nie da zwolnic lub popedzic:)

    OdpowiedzUsuń