"... życie to krótki sen..." zaśpiewał właśnie jakiś pan w radiu. Ja opatulam się dokładniej w ciepłą bluzę, bo jakoś tak zrobiło się zimno.
Próbuję wyśledzić to miejsce, w którym ukryła się moja wena. Miałam taką piękną wizję, że w wakacje będę szaleć z aparatem, zrobię setki zdjęć - wtedy będzie szansa na zrobienie choć jednego ciekawego. A tu nic. Nie mam weny, nie mam chęci.
Weno, weno, choć tutaj....
Wena ma to do siebie, że się czasami chowa i za uszy nie da na świat wyciągnąć ... trzeba chyba wtedy udawać, że wcale nam na niej nie zależy to od razu się na nas rzuci z zapałem ;-))
OdpowiedzUsuńMyślę dziewczynko, ze my te wakacje czasem przeceniamy i chcemy od nich i od nas za duzo, podczas gdy nasze organizmy potrzebują: ciszy, kawy, snu, kawy, książki, kawy, snu, kawy..
OdpowiedzUsuń