czwartek, 6 sierpnia 2009

Syndrom wakacji

Agnieszka w swoim komentarzu ma oczywiście rację. Wiele od wakacji wymagamy. W ciągu roku zbierają się różne rzeczy, które chcialibyśmy zrobić jednak brak nam na nie czasu. Za to dostają metkę "jak będzie czas" - co w domyśle oznacz po prostu wakacje (czy w innych wydaniach urlop). Zbiera się takich odłożonych spraw sporo. A potem żal, bo wszystkiego się nie da i tyle. Znów trzeba odłożyć na później. Tyle, że tym razem zdajemy sobie sprawę jak bardzo nieokreślone jest to "później".

Podobno syndrom wieku średniego zaczyna się właśnie od zdania sobie sprawy, że wielu rzeczy już się w życiu nie zrobi. Bo wcześniej wydaje się, że jakby się chciało (np. zostać laureatem nagrody Nobla) to by się udało. Aż tu człowiek łapie się na tym, że jednak z Nobla nici.

Proponuję zdiagnozować syndrom wakacji. Ot po prostu smutna świadomość, że w te wakacje tego Nobla (przykładowo) się nie zdobędzie. Ale na szczęście będą następne... buahahaha

5 komentarzy:

  1. a co Ty tak o tej starości i marazmie?????? toż do Nobla (np.) to my jeszcze możemy pretendować!!!!!!! ;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm ... no może już nie zdążymy Nobla w te wakacje zdobyć, ale dlaczego nie po wakacjach na przykład? Albo w listopadzie albo grudniu? Wakacje są od odpoczywania, a nie zdobywania nagród Nobla ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. To ja pewnie wchodzę w ten wiek średni ;)
    I dziwnym trafem, w wakacje jestem bardziej zmęczona, niż w trakcie roku szkolnego :)
    Pozdrowienia wieczorne

    OdpowiedzUsuń
  4. o rany, to ja mam syndrom wieku sredniego!:( a myslalam, ze bede wiecznie mloda, buuu

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmn... tak mi własnie uświadomiłaś, że ja to chyba Nobla nie dostanę, nie wzięłam go pod uwagę ;>

    OdpowiedzUsuń