środa, 9 czerwca 2010

Teraz mamy upał. No niech będzie. Trzeba w końcu przynieść sandały z piwnicy.

Dziś zapowiada się dziwny dzień. Wszystkie zajęcia zazębiają się ze sobą. Będę na zmianę wychodzić wcześniej i się spóźniać. Mam nadzieję, że się w tym nie zamotam.

1 komentarz:

  1. a ja myślę, że ten upał wszystko ureguluje, czyli spóźniać się nie będziesz, bo wszyscy będą się spóźniać :)

    OdpowiedzUsuń