piątek, 29 października 2010

Piątek

Piątek wieńczący męczący i stresujący tydzień. O dziwo w kalendarzu na dziś pustka – w każdym razie do wieczora. Co za wspaniała okazja, żeby ponadrabiać zaległości. Nic z tego, postanowiłam się zająć tylko drobnymi sprawami, do których nie trzeba specjalnie angażować umysłu. Czasem tak trzeba.

Dziwny to był tydzień, wzloty i upadki – głównie emocjonalne. Czasem myślę, że nie jest tu tak źle, czasem mam ochotę uciekać. Mimo wszystko ciągle mi trochę samotnie. Widocznie czasem tak musi być, przecież nie można być wiecznie uśmiechniętym i wesołym – można by tak zwariować.

Uzupełniam kalendarz na przyszły tydzień – trochę wyzwań się zapowiada. Choćby zajęcia ze studentami – materiał jest dla nie bardzo prosty, w Polsce bez problemu łapałam kontakt ze studentami... tutaj boję się, że nie będę mogła się wypowiedzieć. Może wcześniej przetestuję te zajęcia na mężu;-)

W niedzielę Halloween, w poniedziałek Wszytkich Świętych. Na niedzielę przygotuję troche cukierków, na poniedziałek znajdę, gdzie najbliżej jest odprawiana Msza Św.

2 komentarze:

  1. O widzisz! Mąż to będzie dobry tester :) Powodzenia! I ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że masz na kim testować :)
    U nas cudnie słoneczna pogoda, już jesteśmy po mszy, ale Młodszy zasnął i wyprawa na cmentarz nieco się nam na popołudnie przesunie.
    Ciepłe pozdrowienia,

    OdpowiedzUsuń