Z zaskoczeniem zauważyłam ostatnio, że kolor nieba mamy tu inny. I nie chodzi mi wcale o krakowski smog.
Czy to możliwe, że czyste niebo w pogodny dzień jest tu inne niż w domu? Przez chwilę myslałam, że mam już jakieś urojenia, ale później połapałam się, że kolor nieba zależy od kąta padania promieni słonecznych, a ten się zmienia wraz z szerokością geograficzną. Potem jeszcze przypomniało mi się jeszcze, że w renesansie malarze zachwycali się włoskim niebem - że niby jest inne niż u nas.
Hmm... włoskiego nie widziałam, więc nie wiem, czy mam jakieś renesansowe urojenia, czy żeczywiście błekit jest tu inny. W każdym razie podoba mi się. Pod takim niebem też mogę mieszkać.
Czy to możliwe, że czyste niebo w pogodny dzień jest tu inne niż w domu? Przez chwilę myslałam, że mam już jakieś urojenia, ale później połapałam się, że kolor nieba zależy od kąta padania promieni słonecznych, a ten się zmienia wraz z szerokością geograficzną. Potem jeszcze przypomniało mi się jeszcze, że w renesansie malarze zachwycali się włoskim niebem - że niby jest inne niż u nas.
Hmm... włoskiego nie widziałam, więc nie wiem, czy mam jakieś renesansowe urojenia, czy żeczywiście błekit jest tu inny. W każdym razie podoba mi się. Pod takim niebem też mogę mieszkać.
Pewnie, że nieba mają różne kolory, zależy gdzie się na nie patrzy :-)) norweskie jest super przejrzyste, kryształowe, dziś było cudownie niebieskie, ani jednej chmurki, do tego słońce, mróz i śnieg ... cudo :-))
OdpowiedzUsuńdawno żadnych fotek nie pokazywałaś. Może i to piękno niebo dałoby się fajnie pokazać? Uważaj Kochana na "ż" ;) buziaki. iv.
OdpowiedzUsuńJest inny! Bynajmnej też to zauważyłam będąc w różnych zakątkach świata, ba nawet Polski. Niebo inaczej wygląda nad morzem,gdzie mieszkam i inaczej w górach.
OdpowiedzUsuń