Rozbawił mnie ostatnio samochód przyjaciółki. Wsiadając musiałam z siedzenia pasażera usunąć parę butów i inne babskie bibeloty. Niestety okazało się, że nie ma ich gdzie przerzucić, bo z tyły jest jeszcze więcej butów (6 par!), bibelotów... i notatek z chemii organicznej. Śmiałam się, że to wygląda jakby mieszkała w samochodzie.
Dziś rozśmieszyło mnie moje włąsne biurko. Dwie pray zapasowych kolczyków, kosmetyczka, jakieś figurki... ogólnie bałagan w stylu babskim.
Taki bałagan jest inspirujący :) moja koleżanka bardzo podobnie ma w samochodzie, w sumie jest tam tylko miejsce na kierowcy :) dobrze, że do torebek nikt nam zajrzeć nie może ;)
OdpowiedzUsuńhaha, czasem maz zajrzy do mojej torebki i ucieka przerazony;-)
UsuńPonieważ jestem fanką torebek- zmieniam je często i dlatego jest to moje JEDYNE miejsce, gdzie zawsze jest porządek, bo przekładam najpotrzebniejsze rzeczy i przy okazji wyrzucam śmieci. Najbardziej zamotanym miejscem w domu, gdzie można znaleźć wszystko- od ciuszków dzieci,moich, przez szczotkę, po kosmetyki, a i ze dwie torebki się tam znajdą (i nie jest to żaden bałagan!!!) jest..... deska do prasowania :) etatowo stojąca w kącie przedpokoju i gdzie zrzucam wszystko, co "za moment potrzebne będzie" i leży sobie kilka momentów, albo kilkanaście ;)
OdpowiedzUsuńHaha, to podziwiam za brak balaganu w torebkach - dla mnie to zmora;-)
UsuńCzyli kobiety mają też coś wspólnego z sobą. Bynajmniej ja pasuję do Was!
OdpowiedzUsuńale to 'cos wspolnego' to co?;)
Usuń