W sobotę wyjeżdżamy na dwa tygodni - podróż po zachdzie USA. Lecimy do Las Vegas wypożyczamy samochód i w drogę! Czujemy się już pewniej niż w zeszłym roku (wtedy pozwoliliśmy sobie tylko na tygodniowe wakacje). Szefem też się nie przejmuję, bo jestem na niego wkurzona.
Mam nadzieję, że uda mi się wyluzować i nie będę za bardzo się przejmować wszystkim po drodze. No wiecie... rzeczy takie jak gdzie będziemy jeść, gdzie spać i czy niedźwiedzie nam nei przeszkodzą (już się zdarzyło;-)).
Ajajaj, zazdroszczę! I już.
OdpowiedzUsuńBawcie się dobrze :)