poniedziałek, 2 lutego 2009

a jednak mamy dziś poniedziałek...

Przez moment wydawało mi się dzisiaj, że jest piątek.Nawet podlałam naszą roślinkę gabinetową, co zwykle w piątki czynię. Szybko jednak zdałam sobie sprawę, że jednak jest poniedziałek - czyli właściwie taki antypiątek.

Tak to już jest, że każda cząstka ma swoją antycząstkę - taką podobną, ale na tyle różną, że nie lubią się wcale (np.elektron i antyelektron, czyli pozyton, różnią się tylko znakiem ładunku). Tak jak dobra siostra bliźniaczka i zła siostra bliźniaczka. Jak taka cząstka napotka antycząstkę to anihilują - mówiąc po ludzku robi się z nich jedynie trochę światła - czyli energii. Może być też odwrotnie - jeden foton tworzy cząstkę i antycząstkę (sam znika). Tak najprawdopodobniej powstała materia we wszechświecie.

I tu napotykamy pewien problem. Z tego fotonu zrobił się wprawdzie np. elektron i pozyton, ale przecież one polecą sobie kawałek dalej,rąbnąw siebie i znów się anihilują. Tak naprawdę nic nie powienno istnieć.

Jak dla mnie tu jest miejsce na trochę fantazji w fizyce. Wyobraźcie sobie, że nie częściej niż raz na 10^10 (10 w potędze 10-tej) przypadków z tego fotonu powstanie tylko elektron. Czyli istniejemy tylkodzięki temu, żebardzo rzadko zdarza się, że kilka praw, w które święcie wierzymy zostaje złamanych.

Tak, żebyście mieli choć minimum wyobrażenia jak dużo to jest "10 w potędze 10-tej " (choć tak naprawdę tych ogromnych liczb nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić) - nasz wszechświat istnieje jedyne 15 10^9 (15 razy 10 w potędze 9-tej) lat.

Niezłe mieliśmy szczęście, co nie?

Tak sobie teraz myślę, ciekawe co stałoby się, gdyby piątek spotkałby się z poniedziałkiem;-)

7 komentarzy:

  1. Szczęściarze z nas :) Gdzieś po głowie kojarzy mi się, co mówiła znajoma Francuzka, kiedy źle zapięła guziki swetra - coś o tym, że wtorek spotkał się z czwartkiem? Nie pamiętam dokładnie, poszukam jeszcze...
    Ciepło pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  2. ...a gdyby nie nieprawdopodobne mutacje genetyczne, nie byłoby ewolucji. W ogóle prawdopodobieństwo zaistnienia tego świata w dzisiejszym stanie jest kuriozalnie małe. I jak tu nie wierzyć w Wielkiego Żartownisia? A.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ano wczoraj był poniedziałek niestety... I niestety już nie mam ferii... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. gdyby sie spotkaly bilans naturalny bylby na zero... w piatek rodzi sie najwiecej dzieci, w poniedzialek jest najwiecej aktow samobojczych... rownowaga

    OdpowiedzUsuń
  5. pijana ale Ty wiesz,że statystyka kłamie?;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. ano nie wiem co by się stało.
    poniedziałków nie znoszę!!!
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  7. ostatanio w dziob dostala, obiecala wiecej nie klamac:D

    OdpowiedzUsuń