I to do tego moim ekshibicjonizmie będzie. Dziwię się często moim znajomym (nawet tym dobrym), że tak trudno wyciągnąć z nich informacje co faktycznie się u nich dzieje, jakie mają plany, marzenia, co czują. Z kolei ja nie chcę się nachalnie dopytywać. Wiele osób wyznaje zasadę "Lepiej się nie odsłaniać".
Taka postawa wydaje się zmuszać do lekkiego chociaż krętactwa. Może dlatego jej nie stosuję i nie lubię. Jeśli ktoś pyta, odpowiadam. Potem łapię się na tym, że wszyscy wiedzą co u mnie, a ja nie wiem nic. Wcale nie chodzi (chyba) o to, że jestem taką gadułą i nie daję innym dojść do słowa...
Ja tażke zawsze odpowiadam na pytania typu co u mnie. Nie opowiadam całego swego życia, ale po prostu lubię wiedzieć co u innych i czasami lubię mówić o sobie. ;)
OdpowiedzUsuńJa odpowiadam, że wszystko w porządku i koniec :-))) ma to swoje złe strony również, bo wszyscy zakładają, że u mnie zawsze wszystko ok ... ale to inna historia :-))
OdpowiedzUsuńja raczej też wszystkich informuje co u mnie, chyba, że jest coś co nie chcę "zapeszać" jak z rozmowami o pracę.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
A może ci znajomi złapali się właśnie na tym samym, i nic o sobie ie mówiąc próbują dać Ci dojść do słowa?
OdpowiedzUsuńA.