...robię się odporniejsza. W każdym razie na sytuacje, w których nic nie wiadomo, a powinno być wiadomo wszystko. Przykład? Wrzesień już tuż tuż, a ja nie wiem nic o zajęciach, które mam prowadzić w liceum. Czy w ogóle mam je prowadzić od września czy od października, z jakiego podręcznika mam korzystać, w które dni będą te lekcje, jak mam uczniów oceniać.
Jeszcze niedawno panikowałabym niesamowicie, ale zrozumiałam, że po co nerwy. Poczekam.
Ojej, będziesz uczyć w liceum! Ja jakoś nie wyobrażam sobie, że za kilka dni mam iść do szkoły, znowu codziennie dojeżdżać do Krakowa.. ach.
OdpowiedzUsuńU mnie często sama świadomość, że nie warto się denerwować, bo są rzeczy, na które i tak wpłynąć nie mogę, nie zawsze wystarcza, by naprawdę przestać się denerwować.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mam jeszcze miesiąc na przygotowanie planów zajęć, powolutku zbieram materiały, segreguję, ale pewnie ani się obejrzę, a już będzie paździerik...
Pozdrawiam pogodnie
Jak już się zupełnie uodpornisz do możesz się śmiało przeprowadzić do Norwegii, oni tu na wszystko mają czas ... mnóóóóóóstwo czasu ....
OdpowiedzUsuńI bardzo słusznie. Bo nerwy w niczym nie pomogą, ani niczego nie ułatwią... Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńo wlasnie, dobre podejscie! co bedzie to bedzie, w koncu to nie pierwsza praca dla Ciebie, wiec dasz rade:)
OdpowiedzUsuń