Przykładowo jestem zbyt leniwa jak na naukowca, ale z drugiej strony mam też pewne zalety - np. umiem zrobić bardzo nieostre zdjęcia;-)
Wiem, wiem, może trochę niepoważnie piszę, ale czy wszystko w życiu musi być takie poważne? Nie musi, bo i po co. Umiejętność śmiania się z każdej sytuacji to chyba największa zdobycz ewolucji. Trenuję ją dzielnie. Nawet jeśli czasem za bardzo wdaję się w dyskusje myślowe typu co będzie, co by było, co będzie jeśli coś innego będzie po tym co może będzie.
Heh, ostatnio mam ochotę na dziwne rzeczy. Papierosy (wiem, że ble i nie mam zamiaru się tykać... co nie przeszkadza faktowi, że mam ochotę), wino... ba, nawet przywiozłabym sobie keyboard z domu i poplumkała trochę - oczywiście z gitarą męża w duecie. Może po prostu mam za dużo wolnego czasu? Jeśli tak, to tylko do poniedziałku, więc wtedy zobaczymy na co ochota mi pozostanie.
Życie powinno być soczyste jak pomarańcze. To mądrość ludowa na nadchodzący semestr.
Pewnie, że nie można tak zupełnie na poważnie, bo można sie od nadmiaru powagi rozchorować ;-)
OdpowiedzUsuńPuk puk
OdpowiedzUsuńJa pamiętam, zaglądam do Ciebie czasem, chociaż się nie odzywam. Siedzę sobie bowiem w kąciku i patrzę co się nowego u Ciebie dzieje.
Mam nadzieję, że ty o mnie nie zapomniałaś
Czekam na Twoje ciepłe słowo
Pozdrawiam
Ismena
http://szimena.bloog.pl
no ale skrajności dziewczynko :)) zdecydowanie wolnego czasu Ci brakuje...
OdpowiedzUsuń