Zmiany, zmiany. Nie chodzi tylko o to, że zmieniłam kolorki i szablon.
Ostatni komentarz Agnieszki wyzwolił lawinę skojarzeń. Lubię siebie taką sprzed kilku lat. I siebie dzisiaj też lubię. Ech, tyle się zmieniło. Nie wierzę w te wszystkie filozofie, że nasze życie zależy tylko od nas samych, myśl pozytywnie, a wszystko się uda. Nie musi się udać i na to też trzeba byc przygotowanym...
Przy czym muszę powiedzieć, że nie jest ze mną tak źle, jak to tutaj wygląda. Pozwalalam sobie na więcej smęcenia tutaj, niż w jakiej kolwiek innej przestrzeni. Po prostu czasem trzeba z siebie coś wyrzucić.
Hmm, wiem ta notka może i nie jest szczególnie zrozumiała. W każdym razie zaczynam teraz nowy rozdział... w życiu. Zapowiada się całkiem nieźle. Więc chcę zacząć nowy rozdział również tutaj, a w tym celu trzeba zamknąć stary. Kropka.
Zabrzmiało bardzo optymistycznie :)
OdpowiedzUsuńMnie blog najbardziej potrzebny jest do narzekania ;) Lżej mi się robi, jak się wypiszę, a jak jest dobrze, to nie zawsze mam czas i potrzebę pisać.
Pozdrowienia niedzielne
Mam tak samo:) Ale tak sobie mysle, ze czasem powinnam bardziej podkreslic rozne pozytywne sprawy
OdpowiedzUsuńhihihihihiii podczytałam Wasze ględzenia i mnie rozbawiłyście kobietki. No po przeczytaniu samego posta, czuję się jak czarownica jakaś wredna ;)
OdpowiedzUsuńDwa lata temu założyłam bloga na blogspocie, teraz zaczęłam na nim archiwizować pozostające nadal na onecie i jak tak przenoszę te posty, niektóre z nich przeczytam. Boooossszzeeeeeee!!! nie do wiary dziewczynko, jak my sami się zmieniamy w krótkim czasie pod wpływem konkretnych wydarzeń. Ale wiesz co? Jak mi ostatnio było źle,a kilka spraw mnie wkurzało i dołowało, przyszło mi do głowy, żeby "zrobić to na panią" - głośno, gapowato, na obcasach i z uśmiechem idiotki (słodkiej bo słodkiej, ale idiotki) - wszystko się udało ;DDDD
Buiak.
PS. Zawiłości chyba zrozumiałam bez problemu. Albo jestem naiwna ;)