piątek, 2 września 2011

Przemodelowałabym tydzień

Stanowczo po trzech dniach roboczych powinien być jeden dzień wolny. Praca od poniedziałku do środy po 10-11 godzin powoduje, że w czwartek i piątek przypominam bardziej zombie niż doktoranta.

Póki co, tydzień zostaje tak jak jest i muszę się mobilizować, żeby  coś dzisiaj mądrego zdziałać. Rozwiązaniem jest wykonywanie durnej roboty jak np. pisanie maili, rozsyłaniem różnorakich przypomnień, drukowanie publikacji (czytanie będzie później) i robienie zdjęć.

Gapa jestem, bo jestem dziś półprzytomna, a obiecałam koleżance, że to ja mogę robić za kierowce kiedy dziś pojedziemy na zakupy. Rzadko ostatnio prowadzę, a dziś czuję się naprawdę rozkojarzona.

Acha, nie wiem czemu, ale przeinaczenie imienia z Rahul na Raul to wielki nietakt. Ups:)

3 komentarze:

  1. A teraz nareszcie weekend i wypoczniesz, mam nadzieję.
    Dodam jeszcze, że na tym basenie dzielnie bym Ci towarzyszyła w szybkim ubraniu się, spakowaniu, przeczesaniu i wyjściu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzisiaj wypoczelam a od jutra znow trzeba nieco popracowac;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No, kochana! Jak mogłaś pomylić imię?? :))) A co do dodatkowego wolnego dnia- podpisuję się pod postulatem :) Trzymaj się Kobieto, do piątku już coraz bliżej

    OdpowiedzUsuń