... nad tytułęm posta i wymyśleć nie mogłam. Pomyślicie pewnie, że to źle wróży, bo sama nie wiem o czym chcę pisać. Problem w tym, że wiem o czym, tylko nie wiem jak.
Wszystko jakoś wydaje się na opak. Wszystko na czym mi zależy jakoś nie chce być takie jakie powinno. Chwilowo będę się skupiać na pozytywnych tematach zastępczych. Może za rok pojadę do Indii! Na wesele! To dopiero byłaby przygoda.
O reszcie napiszę jak wymyślę jak...
No to myśl, bo czekamy ;) To się nazywa trzymanie czytelnika w napięciu :D
OdpowiedzUsuńŻółty kapelusz włóż i otwórz głowę z marzeniami. Tak te Indie to wspaniały pomysł
OdpowiedzUsuńDa radę, w Indiach tez mają internet :) Zazdroszczę, a z resztą - też dasz radę :) Przesyłam trochę naszego słonka, pięknie dziś świeci :)
OdpowiedzUsuńIndie?! ja też chcę
OdpowiedzUsuń:(
Indie byłyby fantastyczną sprawą :)
OdpowiedzUsuńA na to, co wymyślisz jak wymyślisz, poczekam.
Pogodnie, wiosennie pozdrawiam, Indie zabrzmiały bardzo zachęcająco i intrygująco.
OdpowiedzUsuńhahhahahhhhahhaaa wiesz co... czasem tak jest, ze leksyka jest zbyt mało obszerna, aby ubrać w słowa to, co mamy w myślach. Ale to tylko potwierdza, że myślimy wyobrażeniami, a nie słowami. Indie? Boooooosszzeeeee ale z Ciebie szczęściara!
OdpowiedzUsuń