wtorek, 5 czerwca 2012

Jakoś łatwiej mi...

... mi pisać w dni pochmurne i deszczowe. Pewnie dlatego, że w takie dni mniej mi się chce pracować.
Ze względu na jakość dziesiejszej pogody postanowiłam sztucznie podnieść poziom energii życiowej. A tu klops - w najbliższej kawiarni nie mają kawy. Awaria.

Czytałam dziś wywiad z Christianem Louboutinem na blogu Mochała Zaczyńskiego (dla zainteresowanych - w moich linkach). Rzuciła mi się w oczy fraza 'Luck Is An Attitude '. Sama nie wiem. Z jednej strony  nie wierzę, że wystarczy chcieć, a można osiągnąć wszystko. Nikt mi nie wmówi, że to, że nie jestem królową jakiejś ślicznej wyspy na Pacyfiku to jedynie wina tego, że nie dostatecznie tego chcę i się staram;-)
Z drugiej strony trydno przecenić siłę pozytywnego myślenia. 

Trzeba przyznać, że przez większość czasu sami nie wiemy czego chcemy. Ja, na przykład, bardzo chciałabym już mieć wymyślony ten nowy algorytm, nad którym pracuję, ale robić mi się nie chce. Wolałabym poczytać, albo się zdrzemnąć. Trzeb asie jednak rpzełamać, czyli jak to mawia mój brat: "kokodżambo i do przodu";-)

1 komentarz:

  1. Właśnie, zależy o czym pozytywnie myślimy. O rzeczach niemożliwych możemy myśleć do woli, cudów nie ma :)

    OdpowiedzUsuń