wtorek, 18 września 2012

Ot tak...


...deszcz znowu leje przypominając, że lato skończyło się dawno i nieodwołalnie. Próbuję dokończyć pracę na dziś, bo biorąc pod uwagę, o której muszę jutro wstać, powinnam być już w łóżku. W sumie to nawet nie chce mi się wychodzić na ten deszcz (parasola dalej się nie dorobiliśmy).



W sumie dobrze mi tu. Muzyczka gra, właśnie wygrałam bitwę z drukarką. Dziękuję Opatrzności, że udało mi się dziś dostrzec kilka niepasujących szczegółów otoczenia, co uratowało mnie od kilku poważnych klęsk. A dziś dopiero poniedziałek. Modlę się w myślach, żeby mi tej pogody ducha wystarczyło na długo. Nie oszukuję się, że długo mogę pociągnąć ciesząc się z siedzenia w labie do późnych godzin nocnych... ale żeby tak chociaż nie zwariować;-)

5 komentarzy:

  1. Bardzo podoba mi się Twoja muzyka, uspokajająco na mnie działa, szkoda, że wczoraj nie mogłam jej posłuchać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładna piosenka, słucham jej i słucham... :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. A wiesz, że ja też nie mam parasola. Nie wiem jak to możliwe , ale jakoś tak się zdarza, że jak pada deszcz to po prostu nie wychodzę z domu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja wychodze i mokne.. ostatnio rozmoczylam sobie ulubione sandaly;/

      Usuń