Co to za pytanie. Jasne, że nie. I nawet nie chodzi o to, że ostatnio wszystko mnie wkurza* - łatwo, gwałtownie i na szczęście krótkotrwale.
I nie chodzi o to, że mój stan emocjonalny to naprzemian depresje i wzniesienia - również z gwałtownymi zmianami. Niech tak zostanie - lubię te wzniesienia, a i z depresjami jakoś sobie radzę**. Po prostu nie jestem i tyle - żadnych palm, ani błotnistego bajorka.
Ha! Za to mamy w końcu lampę - jest postęp co? Po prawie czterech miesiącach w końcu nie musimy siedzieć po ciemku. Kurde, z nami jest chyba coś nie tak.
*- czy to może być spowodowane brakiem jakichś minerałów, czy coś? Znacie się na tym?
**- no właśnie, gdzie jest ta czekolada?
Dobrze, że to gwałtownie i na krótko.
OdpowiedzUsuńMoże ogólnie więcej witamin, nie mam pojęcia, czy to konkretnie jakiś minerał za to odpowiada, ale skoro czekolada pomaga doraźnie, więc może magnez? Gratuluję lampy :) Chociaż siedzenie po ciemku ma swoje uroki.
Pozdrowienia okrytego pierwszym śniegiem Śląska
Śnieg? Super:) Magnez to rzeczywiście może być dobry pomysl - zwykle brałam, a teraz nie biorę:) ...a ten czerwony szalik mnie teraz kusi;-)
OdpowiedzUsuńhahhahahhahahhaaa może ta lampa Cię rozprasza ;DDDDD a tak w ogóle to pozażywaj magnez - ino nie taki, co to ma dwa bieguny - ten drugi, z "Z" na końcu ;))
OdpowiedzUsuńhaha, ale sie ktos dowcipny zrobil? Co CI tak dowcip wyostrzylo, bo chyba nie magnessss... juz wiem, żelazo;d
OdpowiedzUsuńha! co wyostrzyło to wyostrzyło ;)) ja lamp mam wiele i się ich nie boję używać ;DDD
OdpowiedzUsuń