poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Poniedziałek

Cóż za mało kreatywny tytuł. Zwłaszcza, że dla większości zaglądających tu osób poniedziałek bardziej się kończy niż zaczyna. No cóż, jednak to 6 godzin róznicy czasowej sprawia, że jednak jestem przesunięta w fazie.

Nie tylko międzykontynentalnie. W sobotę mieliśmy podobno ostrzeżenie o tornadach, a ja nie dość, że niczego takiego nie zauważyłam, to jeszcze poszłam na spacer i to bez parasola. No cóż, w przypadku tornada i tak by mi nie pomógł. W każdym razie powinnam się bardziej zainteresować co się wokół mnie dzieje.

Skonczyło mi się właśnie duże opakowanie chusteczek, wyciągnęłam następne... i zaczynam mieć straszne podejrzenie: te chusteczki z wierzchu pudełka są bardziej miękkie i puszyste niż te z dołu. Zdrada! Chyba zaskarżę producenta.


6 komentarzy:

  1. Może te chusteczki nadal tak samo miękkie, tylko nos potem bardziej obtarty i wrażliwy (ja przy okropnym katarze wyciągam tylko velvet delikatny, wszystkie inne są jak papier ścierny...). Pozdrowienia poniedziałkowe (całe szczęście, że ten poniedziałek już się u nas kończy...)

    OdpowiedzUsuń
  2. hihi, ja nie mam az takiego kataru - po prostu przez ta klimatyzacje smarknę od czasu do czasu... czyli to nie zmęczenie nosa powoduje moje podejrzenia;)

    OdpowiedzUsuń
  3. To na pewno złośliwość producenta :)) Mówi się, że szczęśliwi czasu nie liczą, to i może tornad nie zauważają? :))) Pozdrawiam wtorkowo

    OdpowiedzUsuń
  4. Życie w niewiedzy jest czasami zbawienne ;-)) a chusteczki to racja! Ja już to tez kiedyś odkryłam, ale nie wietrzę spisku, podejrzewam jedynie, że one pod wpływem ciężaru i "sprasowania" takie się robią w głębi pudełka. Pozdrawiam wtorkowo ;-))

    OdpowiedzUsuń
  5. @nina: mozliwe, ale jesnak mysle ze wlasciwe tornado bym zauwazyla... przegapilam jedynie ostrzezenie;-)
    @zapałka: też na takie wytłumaczenie wpadłam, ale po co być racjonalnym?;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. No ale w końcu i tak tego tornada nie było, tak? Ufff, ja bym pewnie je wyczuła prędzej niż synoptycy - coś się wiatrów zrywających dachy boję. Jeszcze gorzej niż mostów nad przepaściami, bo te tylko w snach napotykam.

    OdpowiedzUsuń