czwartek, 11 sierpnia 2011

Przyjaciele

Chyba sama nie umiem zdefiniować, kto to jest przyjaciel. Ktoś komu powiedziałabym wszystko? Nie ma takich osób, może poza moim mężem. Ktoś z kim często spędzam czas? Też niewiele osób łapie się na to "często". A jednak nie czuję, że nie mam przyjaciół... wprost przeciwnie.
Przyjaciele, to nie muszą być ludzi niezawodni (bo nie wiem czy tacy istnieją).

Sama nie wiem jaka jest definicja przyjaciela... ale wiem, że mam przyjaciół. Czasem o tym zapominam, ale tylko na chwilę;-)

4 komentarze:

  1. Dla mnie przyjaciel to ktoś, kto jest przy mnie wtedy, kiedy go potrzebuję... Ostatnimi czasy i o to krucho, gdy każdy ma swoje życie...mimo to, a może dlatego, szczęściarzem jest ten, kto ma przyjaciół :)A gdy nie dają o sobie zapomnieć... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę,że każdy ma swoją definicję przyjaciela, a kazda inna nie będzie mu pasowała, I tego się trzymajmy

    OdpowiedzUsuń
  3. Najpierw o Twoich kolorystycznych eksperymentach: ten, u mnie miodowy, podoba mi się strasznie.
    Przyjaciele... Na pewno mam dwie przyjaciółki, ale w sumie unikam szafowania nazwami. Tak jest lepiej. Są, wiem, że mogę na nie liczyć, nie muszę ich nazywać.

    OdpowiedzUsuń
  4. i to jest chyba dobra taktyka... nie trzeba ich nazywac, wazne zeby byli i zeby samemy byc dobrym przyjacielem;-)

    OdpowiedzUsuń