poniedziałek, 6 lutego 2012

Poniedzialek...

Dla odmiany nie będę dziś narzekać na poniedziałki. Po części dlatego, że tydzień zapowiada się dużo gorzej niż sam poniedziałek. Po części dlatego, że każdy poniedziałek jest troche jak Nowy Rok... czyli dobry moment dla postanowień. Otóż postanawiam nie narzekać.

Gdzieś wyczytałam ostatnio, że trzeba skupiać się na działaniach, a nie na wynikach. No to się skupiam. Na tym, żeby działać. Dołożyłam do tego jeszcze maksymę "zawsze jeden krok więcej". Tak więc zamiast ze zmęczenia zaryć głową w biurko, robię sobie przerwę na pisanie i może kawkę (ale kto mi przypomni później żeby wziąć magnez?), żeby za chwilę zabrać się do pracy. Dużo pracy. Tyle radości.

Dzięki tej maksymie poszłam wczoraj na basen i to mimo bólu głowy. Wprawdzie przez ból musiałam skrócić czas pływania, ale przynajmniej się nieco poruszałam i nie umarłam od tego.

Nie wiem jak Wam, ale mi zapowiada się koszmarny tydzień. A w zasadzie dwa tygodnie. Sama nie wiem jak ludzie to robią, że dają radę.

Będzie trzeba coś zaimprowizować.

6 komentarzy:

  1. U mnie przeciwnie! Mam jeszcze wolne do końca tygodnia. A w piątek idę na bal!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bal brzmi swietnie! Baw sie dobrze:) A jakie plany na reszte wonlego?

      Usuń
  2. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to ten tydzień rysuje się bardzo dobrze. Nieco luzu, mrozy ustępują i jakieś chęci we mnie wstępują. Jest dobrze! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Skupić się na działaniu, a nie na rezultacie, mówisz? W sumie to dość budujące psychologicznie, bo widać kroczki, choć nie widać celu.

    OdpowiedzUsuń
  4. ja się boję najbliższych dni. nie wiem jak rozciągnąć czas

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że poprzedni tydzień wcale nie był taki najgorszy, a ten też jakoś się toczy :) Poniedziałki bywają całkiem fajne, masz rację, że są trochę jak początek Nowego Roku, coś nowego, nowa nadzieja, fajnie tak. Pozdrowienia pogodne, mimo śnieżycy za oknem.

    OdpowiedzUsuń