poniedziałek, 6 kwietnia 2009

Wróciłam...

...nowa, zmieniona i ciągle taka sama. Było wspaniale. Mogę Wam powiedzieć tylko jedno - jeśli będziecie mieli kiedyś okazję pojechać na coś zwanego kursem Filipa - jedźcie, bo tam naprawdę można spotkać Boga. Spotkałam. I mam nadzieję, że będę długo mieć w sercu i umyśle, że On naprawdę Jest...

6 komentarzy:

  1. :) Przypomniałam sobie właśnie, jak sama byłam na FIlipie :) Najpierw z koleżanką, a potem jeszcze raz, z przyszłym Mężem. Niesamowicie podładowujący wyjazd i mogę sobie wyobrazić, jak się teraz czujesz:)
    Ciepłe pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja sie ciesze ze bylo pieknie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. to oby ten stan na długo w Tobie pozostał
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. cokolwiek to bylo, ciesze sie, ze Ci dobrze zrobilo;)

    OdpowiedzUsuń
  5. też z chęcią chciałabym przeżyć jakąś duchową przemianę;)
    buziak*

    OdpowiedzUsuń