czwartek, 2 lipca 2009

Poczynilam postanowienie....

...na wakacje. Codziennie zrobić coś przyjemnego. Choćby drobnostkę. Jak na razie udaje mi się sumiennie wypełniać to postanowienie - spacer w ogrodzie botanicznym, odwiedziny u brata, spacerek z mężem, film...

To ma być recepta na uniknięcie ryzyka. Ryzyka, że zmarnuję kolejne wakacje. Bo wakacje mimo, że pracowite, powinny być wypoczynkiem, zwłaszcza psychicznym. No.

4 komentarze:

  1. ciesz się tymi wakacjami:) po to je masz,zeby sie drobnostkami rozkoszowac,a nie pracować!!
    buziak

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie podoba mi się Twój pomysł. Fakt, faktem - nie raz zmarnowałam wakacje, odpoczynek niby potrzebny, przyjemny, ale czasem i meczony bywa, przynajmniej dla mnie, gdyż praiwe całe dwa miesiące siedze w domu. Chyba ukradne Twój pomysł, mam nadzieję, że się nie pogniewasz!;):*

    OdpowiedzUsuń
  3. do zobaczenia..! wracam tylko po to, by się pożegnać... Dziekuję za wszystko!
    i wszsytkiego dobrego życzę!
    izavel

    ps. ech, ten Kraków...

    OdpowiedzUsuń
  4. O widzisz! No i ja też od dziś zamierzam coś miłego z okazji wakacji robić. Podobnie, jak Ty moje też pracowite, a do urlopu jeszcze 1,5 miesiąca, więc.... Dziękuję za wskazówkę :) / Kasia

    OdpowiedzUsuń